Czasami wydaje mi się, że gdyby nie to, że mieszkam we Włoszech, nigdy nie rozpoczęłabym pisać o jedzeniu. Dlaczego? Jak dla mnie główną przyczyną jest szybkość i "nieskomplikowaność" potraw, jakie się tu przyrządza, co w przeciwieństwie do kuchni polskiej, pozwala mi mieć też minut kilka na opisanie tego, co gotuję.
W moim rodzinnym domu, odkąd pamiętam, moja mama albo od samego rana albo do późnego wieczora spędzała czas w kuchni. I nie dlatego, że nie miała nic do robienia, o nie! W międzyczasie, jak to każda mama (i w zasadzie tak jest do dziś, bo to przecież jeszcze stosunkowo młoda mama, której w tym roku pierwszy raz w życiu pojawi się cyfra "5" na czele liczby określającej wiek)...tak więc w międzyczasie robi miliony innych rzeczy - pracuje, zajmuje się domem, zawozi samochód do naprawy gdy trzeba czy próbuje naprawić zepsute światło w łazience (nie zawsze z pozytywnym skutkiem :-) ). Jednak jest mamą z prawdziwego zdarzenia - nigdy nie zdarza się sytuacja, że w domu nie ma obiadu czy co kilka dni nowego, świeżego i pachnącego domem ciasta. I chociaż miałoby to się odbyć kosztem snu, zawsze po prostu JEST. Dlatego bardzo dużą część wolnego czasu zajmuje jej właśnie kuchnia. Nie wiem, prawdopodobnie to wina wszelkich przepisów naszej kuchni rodzimej, które niestety są nie tyle pracochłonne, co czasochłonne...zupy gotujące się godzinami, sosy, które muszą zgęstnieć, ciasta drożdżowe wyrastające popołudniami czy bitki i gulasze wesoło podskakujące na małym ogniu przez minut kilkadziesiąt conajmniej...
Chyba właśnie to zawsze stało mi na przeszkodzie, abym opisywać te wszelkie (również moje) kulinarne eksperymenty, bo już czas spędzony w kuchni odbierał mi chęci do poświęcania kolejnych minut na zapisywanie swoich przygód garnkowych.
Tak więc dziś znów postanowiłam zrobić coś szybkiego i bardzo włoskiego.
Składniki: (na 4 os., niewielkie naczynie żaroodporne, ok. 18x25 cm)
1 porcja mrożonych grillowanych bakłażanów w plastrach 450g (alternatywnie 3 świeże bakłażany)
2 mozzarelle
1 puszka pomidorów pelati 400g
ok 250 ml sosu lub soku pomidorowego
ser tarty typu parmezan
ząbek czosnku
płaska łyżeczka suszonego oregano
oliwa z oliwek
płaska łyżeczka cukru
sól, pieprz do smaku
Przygotowanie:
1. Rozmrozić plastry bakłażana i wytrzeć z nadmiaru wody. Osolić do smaku.
W przypadku bakłażanów świeżych umyć, pokroić w ok 5mm plastry, zasolić i odstawić do momentu aż puszczą sok. Wytrzeć i zgrillować na patelni z żeberkami, bez tłuszczu.
2. Mozzarellę rozdrobnić w małe kawałki.
3. Przygotować sos - w rondlu lub głębokiej patelni rozgrzać ok. 3 łyżki oliwy, wrzucić pokrojony w plasterki czosnek i obsmażyć go do momentu, aż zacznie brązowieć. Następnie szybko go usunąć (zbyt przypalony czosnek pozostawia bardzo gorzki smak), a do otrzymanej czosnkowej oliwy wrzucić pomidory z puszki i dolać sos pomidorowy. Gotować do momentu rozpadu pomidorów (ok. 15 minut), dodając cukier, oregano, sól i pieprz do smaku. Zestawić z ognia.
4. Żaroodporne naczynie o wymiarach około 18x25 cm wysmarować kroplą oliwy z oliwek, wylać na dno odrobinę sosu, ułożyć pierwszą warstwę bakłażanów, posypać ją kilkoma kawałkami mozzarelli i ok. 3 łyżeczkami parmezanu. Polać sosem i powtórzyć warstwy. Podane składniki wystarczają na 3 warstwy bakłażanów. Zapiekankę kończy się warstwą sosu posypanego mozzarellą i oprószonego porządną ilością parmezanu. Sam wierzch można skroplić kilkoma kroplami oliwy.
5. Zapiekać w temperaturze 180 stopni przez ok 20 minut. Smacznego!
PS. To danie smakuje jeszcze lepiej dnia następnego, odgrzane. Pamiętaj, aby zaraz po wyjęciu go z piekarnika przykryć jeszcze gorące naczynie folią aluminiową. Zapobiegnie to obsuszeniu się dania i wzmocni jego smak!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz