kruche ciasteczka w stylu bardzo włoskim


Hipermarket to hipermarket. Przytłacza swoją powtarzalnością, pochłania pieniądze, których wydać nie trzeba było tego popołudnia, ale prawdą jest, że niezależnie od kraju, w którym się znajdujemy,  w hipermarkecie można znaleźć praktycznie wszystko. 

Kiedy w polskim hipermarkecie pojawia się obcokrajowiec, potrafi godzinami z otwartą szczeką stać w alei "piw i napojów" i nadziwić się nie potrafi, że można wyprodukować tyle różnych marek napojów niskoprocentowych.

Gdy do marketu duńskiego zawita ktoś z innego kraju (nie ważne czy biedny Polak, przeciętny Francuz, czy czy bogaty Niemiec), długo ubolewa nad spustoszeniem, jakie zasiano w jego portfelu po odejściu od kasy.

A jak jest w hipermarkecie włoskim? Tutaj to ja jestem obcokrajowcem. I to ja potrafię godzinami przemierzać  niekończące się labirynty alejek ze sklepowymi półkami, nie mogąc się nadziwić nad wieloma rzeczami, które widzę. Pierwszym szokiem kulturowym, którego w zasadzie mogłam się spodziewać, były alejki makaronów. Niekończące się półki, rzędy i stosy, a wszędzie tylko pasta pasta i ... pasta. Wyobraźcie  sobie na przykład polski przeciętny market i jedną z tych ogromnych alei pełną napojów i wód mineralnych. A teraz zamieńcie wszystkie butelki, które widzicie, na paczki makaronu. Myślę, że jesteście gdzieś blisko wyobrażenia sobie dokładnie takiej przeciętnej włoskiej alejki makaronowej :-)

Jest jeszcze jedna, bardzo ważna dla Włochów alejka, której nie zabraknie w żadnym hipermarkecie. I tak naprawdę w większości przypadków jjest jeszcze lepiej zaopatrzona niż te makaronowe. To alejka Biscotti. Wszechobecne ciastka, które spożywa się tutaj TYLKO na śniadanie i których na śniadanie zabraknąć nie może w żadnym domu. Przeróżne kruche ciasteczka, z cukrem, dżemem, miodem, owocami, croissanty o nadzieniach, o jakich nikomu się w Polsce nie śniło, brioszki i inne cuda na kiju. Przodującym producentem jest tutaj makaronowa Barilla, która specjalnie na potrzeby kuchni śniadaniowej stworzyła markę Mulino Bianco. I właśnie wśród produktów Mulino Bianco znalazłam niepozornie wyglądające, ale jednak najpyszniejsze na świecie kruche ciasteczka śniadaniowe - Tarallucci. W oryginale są okrągłe, dość grube, błyszczące i niesamowicie chrupiące. Mają ten niezapomniany smak, który, jak odkryłam niedawno, zawdzięczają tylko i wyłącznie tłuszczowi, jaki używa się do ich produkcji. Dzięki pomocy doświadczonych w kuchni Włoszek już wiem, jak można wyprodukować je w domu i nie wyobrażam sobie mojej kuchni bez nich.  Są banalne w wykonaniu, cieszą podniebienie i jak się okazało, sprawdzają się wspaniale nie tylko do porannego mleka czy kawy, ale i popołudniowej herbatki przy ploteczkach. Do dzieła.




Składniki (na 4 blachy małych ciasteczek o różnych kształtach):


500 g mąki pszennej
150 g miękkiego smalcu kuchennego, np. takiego jak kupuje się do smażenia pączków
150 g drobnego cukru
3 całe jajka
1 opakowanie proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki amoniaku kuchennego (kwaśnego węglanu amonu)

Białko i ewentualnie cukier do dekoracji

Przygotowanie:


1. W dużej misce mieszamy ze sobą wszystkie sypkie składniki. Następnie dodajemy smalec i doprowadzamy do jego połączenia z sypkimi składnikami.
2. Wbijamy jajka i zaczynamy wyrabiać ciasto. W momencie kiedy wszystkie składniki skleją się, wygodniej będzie wyrabiać ciasto już na stolnicy bądź na zwykłym stole kuchennym. Ciasto powinno być miękkie, plastyczne, ale niezbyt luźne.
3. Gotowe ciasto dzielimy na porcje i rozwałkujemy do grubości ok 2-3 mm (nie może być zbyt cienkie), podsypując mąką. Może zaistnieć potrzeba oprószania mąką również wałka.
4. Wykrawamy wybrane wzory. Gotowe ciasteczka smarujemy dokładnie roztrzepanym białkiem, chętni mogą też oprószyć cukrem. Piec na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w temp. 160-170 stopni do momentu, aż będą rumiane (wyciągane z pieca, nawet rumiane, mogą się wydawać niedopieczone i miękkie, ale skruszeją po ostygnięciu).

2 komentarze:

  1. Ja na mur beton zrobię. Uwielbiam (niestety:() ciasteczka, a włoskie cantuccini lub inne maczane w dobrej kawce...miodzio:)Tych, które prezentujesz nie znam, koniecznie muszę upiec:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...